Jako, że zima sprzyja długim wieczorom i tak samo długim podsączaniom piwka, postanowiłem skorzystać z okazji i "pomyśleć". Tak, tak...pomyśleć o czasach, gdy miało się latek kilka na karku. Droga do wypicia pierwszego piwa była wtedy jeszcze odległa i zastawiona butelkami z mlekiem. No z tymi mlecznymi butelkami nieco przesadziłem, ale faktem była mgła przysłaniająca tę wersję przyszłości. Teraz jest nie do pomyślenia wieczorek bez dobrego, zimnego pivka tudzież innego napoju zamulającego, lecz kiedyś alternatywy dobrze spędzonego wieczoru wyglądały nieco inaczej. No właśnie, jak to w młodziutkich latach bywało? No cóż jako zagorzały fan wszelakich komputerów, od najmłodszych lat wlepiałem swe oczęta w Tv z podłączonym do niego komputerem. Pierwszą maszynką było ZX-81, dziwne ustrojstwo z 4 kb pamięci, tworzące grafikę z literek. Po zamordowaniu tego minikomputerka przyszła pora na jego starszego brata, czyli ZX Spectruma. W sumie to nie był to oryginalny gumiak, lecz jego podróbka Unipolbrit2048. Heh, nigdy nie doszedłem czyjej to produkcji był klon, ale jego niezaprzeczalną zaletą było wyposażenie go w układ dźwiękowy najnowszej generacji Yamaha 2049. A potem poszło już z górki, moja pierwsza miłość Atari 65XE, potem krótka przygoda z blaszakami. Następnie powrót do korzeni, czyli Atari 1040Ste. Z tym komputerem mam najmilsze wspomnienia, może dlatego, że w jego towarzystwie po raz pierwszy wieczorki zaczęły łączyć się z podpijaniem pivka. No a dalej to już było z górki, komputery te poszły do szafy a ich miejsce zajęła blaszana skrzynia PC, pudło już bez dawnej duszy. I tak to doszliśmy w historycznym skrócie do teraźniejszych imprezek, gdzie komputer już nie jest najważniejszą częścią wieczoru. A jak to było u Was???
Hospes
komentarze archiwalne
|