Ja tu chcialabym zgłosić pewien sprzeciw! Podczas ostatniej wizyty w Złotym Puzonie nie dostalam mikrofonu od prowadzącego karaoke!!! Ja wiem że robiłam malutką trzodę, ja wiem że byłam w stanie wskazującym, ale to wszystko dlatego że mnie w Puzonie uraczono zimnym piwkiem - za co chwała i cześć gospodarzom lokalu :)
Opstrykanie lokalu tak mnie pochłonęło, że nie miałam sił czekać na rozpoczęcie karałoka - piwko zrobilo z mojego błędnika wesołe miasteczko. Poszlam zatem do domku potowarzyszyć mężusiowi w ciepłym łóżeczku. I też było fajnie ... :P
voophroo
komentarze archiwalne
|