No i tak jak obiecalem, pojawiłem się w piątek na Dołku. Tym razem obeszło się bez krwawych incydentów, czyli awarii sprzętów, które uniemożliwiłyby pokazanie bawiących się ludków w pełnej okazałości. Zacząłem więc pstrykać co się na parkiecie ruszało, a co jest tego wynikiem? Fotorelacyjka, którą widzimy z prawej strony:)
Zapraszam więc do zwiedzania;)
Kara$
komentarze archiwalne
|