Czwartkowego podwieczorku ekipa NE zawitała do dawno niewidzianego lokalu o wdzięcznej nazwie Vitalis. W poszukiwaniu dobrej zabawy oczywiście :) Usłyszało nam się bowiem, że w elbląskiej winiarni co tydzień w czwartek goszczą marynarskie pieśni oraz tłum spragnionych wielbicieli ich dźwięków. Usłyszeliśmy oczywiście takie szlagiery, które starym morskim wyjadaczom piany nie mogą być obce, a repertuar wokalny przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Przy okazji udało mi się zapoznać szereg kapitanów, bosmanów i majtków - tych prawdziwych, oraz tych którzy są nimi z duszy - jedynie, ale jednocześnie aż ;)
Pozdrawiam bywalców, wszystkie wilki morskie i lądowe. Do zobaczenia w następny czwartek, kiedy to znów będziemy zastanawiali się "Gdzie ta keja...?"
voophroo
komentarze archiwalne
|