Mimo, że trunek jest pod naszą szerokością geograficzną dobrze znany, to i tak (a może właśnie dlatego) cieszył się dużą popularnością. Można by rzec, że wszyscy nasi klienci skosztowali ten przedni napój. Mowa oczywiście o starym znajomym Jasiu Wędrowniczku w czerwonej wersji. Tak na marginesie to Ferrari też wypuszczają w kolorze czerwonym, więc o czymś to świadczy. Mam nadzieję, a było to widać po twarzach, że wszystkim taka forma promocji pasowała.
Bowling Club
komentarze archiwalne
|