No cóż Kierownictwo dalej chyba na kacu, bo na skrzynkę Ekipy żadne słowo nie zawitało. Tak więc własnym sumptem, wspomagając się kolejnym drinkiem z menu testowanego, siadam do dalszej relacji z impry EUH-E. To menu testowe to Księga Drinków Elbląskich, z której litrarzem dzielnie walczymy. Niestety chwilo nieco brakuje środków zdrowotnych, żeby to wszystko pospinać w całość. Ale nie martwcie już wkrótce, pełna edycja tego wyjątkowego dzieła na łamach voratalu.
Teraz już wracam do Drugiego Spojrzenia na Otrzęsiny. Drugim spojrzeniem, już nieco bardziej trzeźwym, jednak nadal zadowolonym z imprezy. Co tu dużo zresztą pisać, podpisy pod poprzednią relacją mowią same za siebie. Większości Trzęsionych się podobało, a malkonkentów jak zwykle spito, że za dużo nie pamietają i nie mają o czym pisać.
Jak widać po poniższych "pikczersach", ludzie po kilku zanurzeniach się w strumieniu procentów, dużo chętniej pozowali. Choć niestety nadal zdarzały się jeszcze wykręty, przed okiem obiektywu. Mam chociaż nadzieję, że to z powodu zbyt małego stopnia "nakręcenia imprezowego", a nie dlatego że ich straszyła moja facjata???:) Jednak patrząc znów na wpisy z poprzedniego pstrykania, jacyś fotografowie się podobali;) Niekoniecznie to musiałem być ja, jednak mam nadzieję, że przynajmniej nie odstraszałem.
Odnośnie jeszcze Kierownika to został uwieczniony w szalonych pląsach na fotkach pod końcówkę tej relacji.
Tak więc już nie marudzę tylko zarzucam foty, bo mnie tu już na nawet na GG pośpieszają (Panowie znani jako Nierozłączni uwiecznieni na fotce z nr 13, oby nie pechowym).
No i jeszcze pozdrowienia dla wszystkich fanek fotografów!!!
Hospes
komentarze archiwalne
|