Jak tradycja nakazuje dziś święcimy opychanie się pączkami. Z lukrem, budyniem, czekoladą - ich ilość przyprawia nasze serca o bicie z większą częstotliwością, żołądki o wydzielanię soków, czy innych kwasów, zaś po brodzie ciec zaczyna ślina (nawet mi się ostatnie zrymowało). A czy pomyślał ktoś o połączeniu pączków z piwem? Ja nie próbowałem, ale poeksperymentować warto. Okazja do tego będzie dziś w Hollywoodzie, gdzie do 2 piwek dostaniemy pączka.
Opi-Wan Kenopi
komentarze archiwalne
|