No i Bowling... jak ja tam dawno nie byłem. Ale trzeba przyznać, że po wejściu na salę w sobotni wieczór, praktycznie nie miałem możliwości wpakowania się gdziekolwiek z aparatem. Tak pomyślałem, że dobrym rozwiązaniem byłaby taśma podpięta pod sufit, służąca do przemieszczania fotografa nad bawiącym się tłumem. Jak zawsze dało radę wyłowić w tłumie kilka gorących ciałek bawiących się pań, a także kilku naprawę napalonych mucho:)
Tak więc zapraszam do relacji z sobotniej imprezy i do zobaczenia w obiektywie;)
Kara$
komentarze archiwalne
|