No to lecimy z rozśpiewaną Klepsydrą. Jak zawsze liczne grono imprezowiczów nawiedziło ten sympatyczny przybytek rozrywki. Dobrze się śpiewało i równie dobrze piło zimne napoje. Mi niestety takie mroźne zestawienie rzuciło sie na struny głosowe, przez co nie mogłem zaprezentować swojego pięknego wokalu. Z drugiej strony to może to i lepiej;) Teraz zapraszam do obadywania fotek a ja znikam leczyć zachrypnięte gardzioło.
Hospes
komentarze archiwalne
|