No i się doczekaliście :) Wiem, że miały być po 16:00, ale tak z wami ostro balowałem, że skończyło się urazem kostki :P Party Hard jednym słowem :)
A jak każdy wie nasz kochany NFZ rządzi się swoimi prawami, więc droga do informacji pod tytułem "kostka tylko stłuczona, złamania nie ma, gipsu nie będzie, smarować Altacetem" zajęła mi właściwie cały dzień (od 14:00 do 20:00 tam siedzieć to mordęga - wierzcie mi).
Ale dość pierdół :) Kuśtykając zdjęcia dalej będę wam cykał, więc się nie martwcie :)
A tymczasem rzut na wczorajszy Licealny Wtorek w Insect Club :) Pozdro ;)
de Funk
komentarze archiwalne
|